Oblicze kryptowalut po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa.
Witaj,
Na cotygodniowym kryptowalutnym newsletterze, czyli prasówce ze świata kryptowalut oraz aktualnej sytuacji makroekonomicznej, w którym wspólnie odkrywamy co czai się po prawej stronie wykresu. Jednak procedury startu nakazują poinformować was, abyście nie traktowali tego artykułu jako porady inwestycyjnej, gdyż jest to tylko i wyłącznie nasza prywatna opinia i pamiętajcie o samodzielnym zarządzaniu Waszymi portfelami.
Miniony tydzień zaczął się z przytupem,
Ponieważ w poniedziałek odbyła się ceremonia zaprzysiężenia Donalda Trumpa na 47 Prezydenta USA, a także w tym samym dniu jeszcze przed tym wydarzeniem Bitcoin ustanowił nowe ATH na poziomie 109 588 USD. Niestety założenia znacznej części rynku, o wystrzale ceny BTC na niespotykane dotąd poziomy legły w gruzach, gdyż jeszcze tego samego dnia dzienna świeca zamknęła się na poziomie około 102 200 USD i w ciągu tego tygodnia cena nie była w stanie przebić nowo powstałego szczytu. Koniec końców w chwili pisania tego artykułu (sobota) Bitcoin oscyluje w granicach 104 300 dolarów za sztukę.

No dobrze, zastanówmy się teraz jakie prognozy i scenariusze czekają nas na przyszły tydzień. Patrząc na potwierdzony scenariusz akumulacji, który zwykle świadczy o kontynuacji wzrostów oraz na napływające ze świata pro wzrostowe informacje, o których więcej w sekcji wiadomości, prawdopodobnym jest dalsze wyznaczanie szczytów przez BTC.
To, że Bitcoin nie powiedział jeszcze swojego ostatniego słowa, potwierdza indeks S&P 500, który rozpoczął swoją ekspansję, oraz osiągnął nowe ATH na poziomie ponad 6 100 USD. No dobrze tylko dlaczego mówimy o rynku tradycyjnym? Otóż istnieje pewna zależność, według której za S&P 500 podążają inne rynki w tym rynek kryptowalut. Niejednokrotnie byliśmy świadkami jak np. spadki na tym indeksie skutkowały spadkiem kryptowalut, żeby nie być gołosłownym, spójrzmy na poniższy przykład z 18 grudnia 2024 roku.

Widzimy tutaj że po negatywnych informacjach z USA, S&P zaliczyło spadek na interwale dziennym o blisko 3% (co jak na rynki tradycyjne jest sporą zmiennością), a w ślad za nim poszły m.in. Nasdaq, Russel 2000, Dow Jones i oczywiście kryptowaluty na czele z Bitcoinem.
Zatem jak to się ma do aktualnej sytuacji? Skoro S&P 500 zaczyna ekspansję, i osiąga nowe ATH, wzbudza to zaufanie większości inwestorów, którzy wracają z kapitałem na rynek co powoduje większą płynność oraz rosnące ceny. Taka sytuacja ma miejsce zarówno na rynkach tradycyjnych jak i tych o zwiększonym ryzyku, więc na tej podstawie możemy się spodziewać dalszych wzrostów na BTC.
Przejdźmy teraz do altcoinów,
O których zrobiło się głośno za sprawą memecoinów Trumpa i Melanii (o których więcej za chwilę). Jeśli spojrzymy na OTHERS czyli łączną kapitalizację rynku kryptowalut z pominięciem top 10, zobaczymy scenariusz akumulacji, w której na chwilę obecną znajdujemy się w połowie. Wraz z jej zakończeniem, kapitalizacja wzrosłaby do poziomów co najmniej 416 mld. dolarów zaliczając wzrost niemal 23% z aktualnych 338 mld. co przełożyłoby się na znaczny wzrost cen wielu altów kosztem Bitcoina. Z tym, że aby do tego doszło potrzeba jeszcze prawdopodobnie co najmniej kolejnego tygodnia, co prowadzi nas do chwilowej stagnacji altów.
No dobrze, zacznijmy zatem od Ethereum,
Który w piątek zbliżył się do ważnej linii oporu z lokalnego szczytu, której wybicie i utrzymanie się ponad nią oznaczałoby początek wzrostów. Jednak mimo wielkich nadziei inwestorów, dzień później cena zaliczyła lekki zjazd na poziom ok. 3 300 USD oddalając się od linii oporu dając do zrozumienia, że na wzrosty musimy jeszcze poczekać. W porównaniu z poprzednim tygodniem cena ETH stoi w miejscu, gdyż wzrosła jedynie o 0,75% na poziom 3 300 USD.
Przejdźmy do XRP,
Którego cena na dzień dzisiejszy (sobota) wygląda identycznie jak w poprzednim tygodniu, ponieważ wynosi 3,1 USD. Panujący trend boczny jest czymś absolutnie normalnym po rajdzie sprzed dwóch tygodni na poziom 3 dolarów, gdyż stanowi to zwykłe odreagowanie. Niemniej jednak XRP ma się świetnie i cały czas ma przed sobą pozytywne prognozy zapewniające kolejne rajdy cenowe na dużo wyższe poziomy.
Przyszedł czas na Solanę,
Która po ustanowieniu nowego ATH w zeszłą niedzielę, zanotowała tygodniowe odreagowanie zaliczając stagnację na poziomie 250 USD, co stanowi spadek o 15% względem nowego szczytu. Na dzień dzisiejszy jej cena wynosi 249 USD.
Rzućmy okiem co słychać w niszy memecoinów,
O których w minionym tygodniu zrobiło się bardzo głośno, za sprawą tokenów Trumpa i Melanii, więc to właśnie od nich zaczniemy.
Jak od poniedziałku do środy TRUMP radził sobie jako tako, oscylując w granicach 36 – 46 dolarów za sztukę, tak od czwartku inwestorzy zaczęli zdawać sobie sprawę iż jest to czysta spekulacja i projekt tracił na wartości, co doprowadziło w sobotę do ATL (All Time – Low) na poziomie 26 USD.

Jeśli o TRUMPIE można powiedzieć, że w ogóle jakoś sobie radził, tak powiedzieć że Melania się skończyła szybciej niż zaczęła to jak nic nie powiedzieć. W poniedziałek, gdy została dodana na giełdę Binance, w zaledwie jeden dzień straciła na wartości o 65% zaczynając z poziomu 11 USD na zaledwie 3,7 USD. Aktualnie po minionym tygodniu, cena również zaliczyła ATL na poziomie 2,5 dolara.
Przejdźmy do, jakkolwiek to zabrzmi, bardziej stabilnych memecoinów, zaczynając od Dogecoina, którego cena nie zmieniła się ani trochę względem poprzedniego tygodnia i ciągle wynosi 0,35 centów. Idąc dalej, Pepe zachowało się nieco gorzej tracąc 3,5%, niemniej jednak nie stanowi to tak dużej różnicy cenowej względem poprzedniego tygodnia. Kończąc zerknijmy na Shibe, która podobnie jak Dogecoin pozostała na tym samym pułapie cenowym, tracąc jedynie 0,9%.
Przyjrzyjmy się teraz rynkom tradycyjnym,
Zaczynając od S&P 500, o którym była już wcześniej mowa, jednak warto podkreślić rozpoczęcie jego ekspansji oraz wybicie nowych ATH po spadkach 2 tygodnie temu, ponieważ stanowi to pro wzrostowy czynnik dla innych indeksów oraz rynku kryptowalut.
Nasdaq 100
Zbliżył się na przestrzeni tygodnia od wtorku, (ponieważ w poniedziałek w USA odbywało się święto i giełdy były zamknięte) na poziomy ATH, zaliczając wzrost o 0,9% osiągając cenę 21 774 USD.

Russel 2000
Również odnotował wzrost o 1,5% osiągając cenę 2 309 USD.
Dow Jones
Tak samo jak inne amerykańskie indeksy zaliczył wzrost jednak rzędu 2,2%.
Warto jeszcze rzucić okiem na indeks optymizmu małych przedsiębiorstw w USA (NFIB), który w ostatnim czasie zanotował wzrost o 20%, na poziom 105,1 punktów, co stanowi najwyższy poziom od października 2018 roku oraz jest to drugi miesiąc z rzędu, w którym indeks przekroczył 51-letnią średnią wynoszącą 98 punktów. W porządku tylko jaki ma to związek z rynkiem kryptowalut? Otóż większy poziom optymizmu wśród małych przedsiębiorstw wiąże się z większą chęcią do inwestycji w różne rynki kapitałowe w tym rynek kryptowalut, co przekłada się wzrost cen.
Przejdźmy teraz do wiadomości ze świata kryptowalut,
Z których nie sposób się doszukać choćby jednej negatywnej, gdyż ostatni tydzień obfitował w naprawdę ciekawe i ważne informacje dla rynku krypto.
Zacznijmy od zdecydowanie najistotniejszej wiadomości z czwartku, a mianowicie podpisaniu przez Donalda Trumpa rozporządzenia wykonawczego dotyczącego cyfrowych aktywów, którego dwa główne założenia to określenie ram prawnych dla tych właśnie aktywów, oraz analiza planu stworzenia z nich strategicznej rezerwy narodowej. Szerzej ten temat opiszemy w dalszej części artykułu.
Kolejną pro wzrostową informacją płynącą z USA jest objęcie przez Senator Cynthie Lummis stanowiska przewodniczącej Podkomisji Bankowej ds. Aktywów Cyfrowych. Podkomisja ta ma na między innymi celu określenie regulacji kryptowalut w USA. Jest to o tyle dobra informacja, gdyż Lummis jest znana jako najgłośniejsza zwolenniczka kryptowalut w amerykańskim sejmie. Jak sama podkreśliła w swoim oświadczeniu, jeśli USA chce zostać liderem w branży cyfryzacji to Kongres musi pilnie przyjąć dwupartyjną ustawę zawierającą kompleksowe ramy prawne dla aktywów cyfrowych, które wzmocnią dolara dzięki strategicznej rezerwie w BTC. Widzimy zatem, że objęcie stanowiska przewodniczącej przez Lummis, da jej pewne pole manewru w sterowaniu regulacjami na korzyść kryptowalut.
Jeszcze inną pozytywną (tym razem stricte dla Ethereum i BTC) informacją jest fakt, że projekt Donalda Trumpa o nazwie World Financial Liberty, dodał na swoje konto kolejne pozycje. Są to wspomniane już ETH i BTC, obydwa w ilości 47 mln. dolarów. Ponadto warto przypomnieć, że Trump na WFLI (adres: 0x5be9a4959308A0D0c7bC0870E319314d8D957dBB) trzyma Ethereum na stakingu. Daje to sporo myślenia, ponieważ skoro prezydent jednej z najmocniejszych gospodarek świata trzyma środki w konkretnej kryptowalucie to znak, że ta jest warta uwagi, zwłaszcza w tym czasie kiedy według nas ETH jest skrajnie niedoszacowane.
Jeśli ktoś z Was martwi się, że wraz ze wzrostem popularności aktywów cyfrowych skorzysta na tym CBDC i zostanie wprowadzone w USA to nic z tych rzeczy. We wspomnianym już czwartkowym rozporządzeniu podpisanym przez Trumpa, znalazł się zapis o zakazie emisji cyfrowych walut banku centralnego. Nowo zaprzysiężony prezydent argumentował swoją decyzję powołując się na zagrożenia dla stabilności systemu finansowego, prywatności narodowej czy suwerenności kraju.
Zerknijmy szybko co media piszą o rynku kryptowalut,
Aby poznać aktualnie panujący sentyment, zanim przejdziemy omówienia makroekonomii. Poprzez poniedziałkowe zaprzysiężenie Donalda Trumpa i zaczęcie jego prezydentury, oraz podpisywania wielu dekretów i rozporządzeń, ciężko doszukać się w mediach jakichkolwiek artykułów stawiających rynek krypto w złym świetle. Aktualnie spływają do nas same pozytywne informacje, a niektórzy analitycy spodziewają się Bitcoina za nawet 700k USD. Mimo tego cena BTC stoi w miejscu, jednak taki sentyment zapewne prędzej czy później przyciągnie nowych inwestorów na rynek, co przełoży się na wzrost wycen kryptowalut.
Petrodolar a kryptodolar
Dane, danymi jednak minął już prawie tydzień od zaprzysiężenia Donalda Trumpa na urząd prezydenta USA i wygłasza jasne komunikaty. Produkujcie i róbcie biznes w USA, obniżymy podatki do minimalnych poziomów, a tym którzy pozostaną poza USA damy cła – to słowa prezydenta wygłoszone w przemowie podczas inauguracji oraz na wystąpieniu w Davos na World Economic Forum. To mocne słowa, a jeśli zostaną wypełnione (na to wygląda, po tym w jakim tempie podpisywane są nowe rozporządzenia) stanowią ogromne paliwo dla gospodarki Stanów Zjednoczonych, która rzeczywiście będzie miała szansę na rozpoczęcie swojego “złotego wieku”.
Co dokładnie już zrobił Trump co będzie miało wpływ na gospodarkę i kryptowaluty?
23 stycznia podpisał zarządzenie wykonawcze dotyczące kryptowalut i cyfrowych aktywów, które powołuje “Digital Asset Markets working group” – do tej grupy należeć będą członkowie SEC, skarbu państwa oraz Białego domu, a sama grupa będzie miała za zadanie stworzenie ram regulacyjnych dla tego rynku, rozważenie stworzenia rezerw strategicznych w cyfrowych aktywach. Można pomyśleć, ale zaraz regulacje? Przecież regulacje tylko ograniczają, Trump twierdzi, że rozwój tej technologii w USA nie może być zatrzymany poprzez restrykcyjne regulacje, oraz zapewniał w swoich przemowach, że USA stanie się stolicą dla kryptowalut. Jeśli dotrzyma obietnicy to tylko dobre wieści. W dokumentach nie ma jednak żadnej wzmiance o Bitcoinie, wszystkie wzmianki wspominają o cyfrowych aktywach, co może oznaczać, że Trump nie jest prezydentem Bitcoina, a całego rynku, dla osób utopionych z altcoinami to świetne wieści.
Odejście Garego Genslera z SEC, również zmieniła ich tor z przeciw kryptowalutom do pozytywnego nastawiania, w ramach SEC również powołana została grupa specjalna do spraw kryptowalut, w tym samym momencie SEC i Ripple doszli do porozumienia chęci zakończenia sprawy w ciągu następnych 90 dni. Dobre czy dobre?
Co jeszcze znalazło się w podpisanych zarządzeniach?
Powrót pracowników federalnych z pracy zdalnej, zakończona dalsza rekrutacja na nowe stanowiska urzędnicze. Dodatkowo w przemówieniach była mowa o wykreśleniu 10 przepisów za każdym razem gdy pojawi się jeden nowy, to wszystko prowadzi do deregulacji, skrócenia czasu do otrzymania pozwoleń dla przedsiębiorców (w sektorze wydobywczym już się to dzieje za sprawą wprowadzenia energetycznego stanu wyjątkowego – mobilizującego sektor wydobywczy oraz przyspieszenie pracy urzędników). Jak dobrze powinniśmy wiedzieć deregulacja oznacza rozwój i tworzenie się nowych przedsiębiorstw, w połączeniu z obiecanymi niskimi podatkami tworzy to bombę rozwojową, która napędzi gospodarkę.
W ankiecie wśród małych przedsiębiorców optymizm co do przyszłości drastycznie się zmienił ku pozytywnej tego stronie. Pozytywne nastawienie widzimy również na wykresie, SP500 wchodzi w ekspansję, odkrywając nowe szczyty, a indeksy takie jak RTY odpowiadające za małe spółki prawdopodobnie wkrótce podążą tą samą drogą.
Co z tego wynika?
Rozmawialiśmy w poprzednich wydaniach tego newslettera o tym, że gospodarkę USA czeka recesja, jednak widząc to co rzeczywiście robi Donald Trump, można śmiało powiedzieć, że będzie on robił wszystko by do tego nie doprowadzić, a samą gospodarkę przekierować ponownie w kierunku marsa, byłoby to niesamowite osiągnięcie dowodzące słuszności kapitalizmu oraz ograniczenia roli państwa. Skutki możemy zobaczyć w Argentynie gdzie według Milei (prezydenta Argentyny) usuwane jest 3-5 przepisów dziennie, a sam budżet Argentyny zaledwie po roku rządów anarchokapitalistycznego prezydenta osiąga netto poziom zero, to oznacza, że Argentyna przestała się zadłużać. Warto pamiętać, że jeszcze rok temu inflacja w Argentynie wynosiła ponad 200%…
Jeśli gospodarka USA zostanie uratowana i Trump pokona wszystkie trupy w szafie, które pozostawili po sobie demokraci, możemy spodziewać się dalszego przepływu kapitału nie tylko w SP500 ale także poza, także w kryptowaluty, a to również pociągnie kraje, które chcą i będą współpracować z USA.
Co na to rynek kryptowalut?
Od kuchni niewiele się zmieniło od ostatniego tygodnia, wraz ze wzrostem cen inwestorzy krótkoterminowi zaczęli realizować większe zyski co widać na wykresie SOPR.

Kapitał w ETF-y nadal napływa, a sam fakt, że Stany Zjednoczone mają teraz prokryptowalutowego prezydenta tworzącego swój własny token może przekonać coraz więcej niezdecydowanych i nieświadomych tradycyjnych inwestorów z Wall Street.

Sprawa ETF-ów jest ciekawa, dobrze wiemy, że to ulica z amerykańskiego rynku jest tym prawdziwym zjawiskiem ulicy i turystów o których niejednokrotnie wspominamy. W tej hossie dostali oni narzędzie do wchodzenia w ten rynek nie bezpośrednio, bez użerania się z giełdami, portfelami, adresami i całą otoczką kryptowalut. Wystarczy, że kupią ETF i już mają ekspozycję na ten rynek, to oznacza, że duża część osób będzie chciała z tego skorzystać i nie kupi coinów z 3 strony na CoinGecko, tylko kupi ETF na BTC czy tworzone ETF-y na największe altcoiny. Naszym zdaniem realne jest to, że największe wzrosty będą osiągane przez aktywa, na które będzie dostępny ETF, a turyści będą mogli przyjeżdżać wypełnionymi autobusami w zaledwie kilka kliknięć na Robinhoodzie lub innej platformie.
Przez to, możemy przegapić to zjawisko patrząc na znane nam metryki takie jak chociażby retail demand change, który śledzi portfele kryptowalutowe.

Krótkoterminowi inwestorzy uaktywniają się podczas gwałtownych ruchach cenowych i to często oni napędzają zmianę ceny poprzez likwidacje, jednak ilość osób, które są long term holderami – portfelami, które trzymają swoje coiny co najmniej 180 dni cały czas się zwiększa. To prowadzi do stabilizacji ceny, oraz mniejszej zmienności, to zjawisko obserwujemy tak naprawdę od samego początku gdzie zmienność z hossy na hossę maleje. Czy ten trend będzie kontynuowany? W aktualnym momencie prawdopodobnie tak, coraz więcej osób widzi, że najlepsza strategia to kup i trzymaj, chomikując swoje coiny na portfelach cold storage. Co może te osoby wyczyścić? Czarne łabędzie, szczególnie takie, które złamią paradygmat cykliczności na rynku kryptowalut, uważamy, że wtedy ta tendencja może zostać zatrzymana, jednak do tego czasu, wraz z nadejściem ETF-ów, zmienność zapewne będzie maleć, a sam Bitcoin rzeczywiście może dążyć do zostania cyfrowym złotem.
Ciekawym tematem
Jest również przeprowadzona przez CZ ankieta na platformie X, która daje do myślenia. Pytanie, które zadał CZ dotyczy zarobku w sektorze memecoinów, okazuje się, że większość osób straciła swoje pieniądze inwestując w ten sektor. Oczywiście nic w tym dziwnego i niespodziewanego, memecoiny to bardziej hazard niż inwestycja, jednak wielu osobom może to otworzyć oczy. https://x.com/cz_binance/status/1883191454467776583
Co będzie z CBDC?
W tym temacie dojechaliśmy do rozjazdu, Stany Zjednoczone prowadzone przez Donalda Trumpa odchodzą od tego pomysłu zakazując dalszych prac nad cyfrowym dolarem, zmieniając podejście o czym za chwilę. Po drugiej stronie barykady mamy Unię Europejską, która przyspieszyła tempo “poganiając” pracę nad cyfrowym euro w odpowiedzi na promowanie stablecoinów stworzonych w USA przez samego prezydenta. To jak walka wolnego rynku z komunizmem, wynik jest oczywisty.
Oczywiście Europejski Bank Centralny uważa, że stablecoiny wypuszczane przez prywatne podmioty mogą dokonać destrukcji systemu finansowego, jednak to właśnie decentralizacja i gospodarka wolnorynkowa zapewnia bezpieczeństwo i rozwój. Jako Polacy dobrze o tym wiemy i to rozumiemy jednak na zachodzie “kierujący” tym tonącym statkiem w Unii Europejskiej stawiają swoje interesy i globalistyczne poglądy nad interesami obywateli uznając powrót do komunizmu jako zaletę, a nie wadę.
Donald Trump banując program CBDC daje jasno do zrozumienia, te projekty nie mają nic wspólnego z wolnością czy wygodą dla obywateli, są tylko po to by dalej ograniczać, tym sposobem oddał kontrolę sektorowi prywatnemu, który zawsze znajdzie rozwiązanie. Można by uznać, że tym sposobem Trump wycofuje Stany i Dolara z tego wyścigu jednak czy tak naprawdę jest? Dolar zyskał miano petrodolara ponieważ ropa była handlowana przy użyciu właśnie dolara, więc czy przypadkiem nie jest tak samo z kryptowalutami? Ogromna większość wolumenu na parach kryptowalutowych to właśnie pary do dolara lub stablecoinów odpowiadających za dolara np. BTCUSDT. Więc USA promując stablecoiny za którymi stoi dolar i są one regulowane wewnątrz kraju tak naprawdę tworzą petrodolara 2.0 – kryptodolara, a ostatecznie duża część osób i tak postanowi zrezygnować z trzymania kryptowalut w długim terminie i zrealizuje swoje zyski zapewne w dolarach, a dopiero potem do lokalnej waluty. To zapewni paliwo i przepływy pozwalające na kontynuację dominacji dolara na rynku międzynarodowym wśród walut, a nie upadek jak wieszczy wiele zwolenników walut BRICS czy Chin.
Polska nadal nie planuje prac nad swoim CBDC – to oznacza dwie rzeczy, albo prezes NBP przewidział, że w pewnym momencie hypetrain CBDC się wykolei, lub są to przygotowania do wprowadzenia u nas cyfrowego Euro zamiast cyfrowej Złotówki, wtedy przyjmiemy CBDC i Euro w jednym, a urzędnik w Brukseli sprawdzający nasze wydatki będzie zadowolony :). Dopóki UE nie zmieni swojej polityki oraz nastawienia (czego pierwsze sygnały możemy obserwować), prawdopodobne jest to, że wypełni się ten drugi scenariusz, a Amerykański sen o wolności znów będzie prawdziwy.
Podsumowując,
Za nami owocny tydzień jeśli chodzi o zmiany w rozdaniu kart na świecie, zmiany ku lepszemu, zarówno dla rynku kryptowalut (mimo tego, że jesteśmy już tak blisko ostatniej fazy hossy) jak i gospodarki anglosasów. Kapitał wciąż napływa, czekamy jednak nadal na tą prawdziwą ulicę, jak szybko ona nadjedzie? Może to być już jutro, a może być i za miesiąc. Tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć jednak trzeba mieć się na baczności i nie dać się zwieść emocjom, gdy ten moment już nadejdzie.